wtorek, 16 listopada 2021

SYNDROM OFIARY

 


                          W dzisiejszym wpisie przyjrzymy się Syndromowi Ofiary.

         Czym jest? Jak powstaje? Czy i jak można pomóc osobie z tym syndromem?


Zacznijmy od początku: kto jest predysponowany do zostania ofiarą?
 
Osobami predysponowanymi do bycia ofiarą są osoby, doświadczające w dzieciństwie licznych poważnych stresorów – dotyczących ich samych lub ich bliskich. Jako przykład możemy wymienić poważne choroby w rodzinie, śmierć osoby bliskiej, doświadczanie przemocy rówieśniczej. Istotnym czynnikiem jest brak wsparcia lub otrzymanie pseudo wsparcia od otoczenia. Chodzi tu o takie sytuacje, kiedy ktoś zamiast pomagać, nieświadomie szkodzi, np. bagatelizuje, spycha na bok temat doznanych przez kogoś traum. Dzieje się to nie zawsze z powodu złej woli, ale nieumiejętności dawania wsparcia przez opiekunów lub niedostrzegania całokształtu sytuacji. Część rodziców może nawet modelować (inaczej wchodzić w rolę ofiary, jako sposób reagowania na opresje życiowe). Dlatego często córki lub synowie kobiet, doznających przemocy od partnera, także w dorosłości stają się ofiarami. Warto wspomnieć również o wpływie przebiegu okresu płodowego na dalsze życie jednostki. Stresy mamy rzutują na strukturę mózgu płodu - tworzące się sieci neuronalne, poziomy neuroprzekaźników i budowę receptorową mózgu. Zjawisko to niejako toruje drogę do przeżywania kolejnych traum w przyszłości.

 

Wspomniane liczne dystresy, odbijają piętno również na kształtującą się w okresie dzieciństwa i dorastania, osobowość. Z badań wynika, że zaburzenia osobowości sprzyjają wchodzeniu w rolę ofiary. Nie tyczy się to wszystkich zaburzeń. Szczególną uwagę zwraca się na zaburzenia osobowości o charakterze zależnym. Osobowość zależna to zaburzenie, w którym osoba nadmiernie koncentruje się na akceptacji drugiego człowieka. Na tej akceptacji buduje poczucie własnej wartości. Ma ona tendencję do ciągłego ulegania otoczeniu. Wymienia się również osobowość unikającą. Jak sama nazwa podpowiada, zaburzenie to charakteryzuje się unikaniem kontaktów społecznych i różnych aktywności,
w obawie przed negatywną oceną. Są to osoby z dużym poczuciem swojej nieadekwatności, gorszości.
W życiu dorosłym, jako predyktory syndromu ofiary wymienia się przemoc (istotny jest czas trwania, rodzaj i częstość doznawanej przemocy), patologiczną zazdrość, gwałt, przymuszanie do nieakceptowanych form współżycia oraz groźby pozbawienia życia.

 

                    Mechanizm powstawania syndromu ofiary jest 3 stopniowy.

I etap - miotanie się z falą własnych emocji, podszytych doznawaną frustracją.
Przeżywanie gniewu, lęku wynikającego z ciągłego „walenia głową w mur”, przy próbie przerwania kręgu przemocy. Ten ogrom bólu, może prowadzić do uogólniania źródła cierpienia na wszystkich ludzi. Osoba taka z zewnątrz, może wydawać się niesympatyczna
i budzić niezrozumienie. Nawet jeśli ktoś proponuje jej adekwatną pomoc, może wyrzucać
z siebie bezwładnie nieprzyjemny ładunek emocjonalny. Z czego wynika ten paradoks, że ofiara sama zamyka sobie drogę pomocy?
Pewnie z faktu nieprzewidywalności czasu, kiedy dostanie następny cios od oprawcy. Przez cały czas jest nastawiona na atak i obronę. Coś
w stylu „tak bardzo mnie boli, zostawcie mnie wszyscy w spokoju, na wszelki wypadek”.

II etap nazwany jest „wtórne zranienie”. Powstaje on w interakcji z tzw. „pomagaczami”, czyli osobami, które zaprzeczają prawdziwości relacjonowanych przez ofiarę wydarzeń. Nie widzą lub nie chcą widzieć, zaprzeczają, umniejszają krzywdzie. Czasem w skrajnych sytuacjach, mogą nawet doszukiwać się winy, za zaistniałe sytuacje,
w pokrzywdzonym. Chcą pomóc – a w znaczący sposób szkodzą. Ofiary często wspominają, że na tym etapie doznają jeszcze większej krzywdy, niż w trakcie działania pierwotnego stresora. Mimo lęku przed ludźmi, którzy w ich odczuciu są źródłem krzywdy, zbierają siły
i determinację, aby poprosić o pomoc. Doznają "wtórnego zranienia". Otrzymują informację, że miały uzasadnione obawy. Są skazani na samotność, nikt im nie pomoże, a ludzie krzywdzą i ranią.

III etap - przejmowanie tożsamości ofiary. Osoba taka rozłamuje się w środku, tak jakby na dwie tożsamości. Jedna mówi o doznawanej krzywdzie, druga samopiętnuje się - oskarża o słabość i dopatruje w sobie źródła zachowań oprawcy. Poniża się. Na tym etapie ofiara często zaprzecza potrzebie pomocy, gdy ktoś uważny zwróci uwagę na jej cierpienie
i zaoferuje wsparcie. Gdy nawet ma lepszy moment i o tą pomoc poprosi, żąda pomocy teraz, natychmiast na swoich zasadach. Tylko taka pomoc, w jej odczuciu, jest dla niej bezpieczna
i adekwatna. Z tego powodu, osoba, nie znająca tego mechanizmu, może pomyśleć o niej, jako o roszczeniowej, niewdzięcznej. Ofiara jest zamknięta w błędnym kole przemocy - ciosy otrzymuje od oprawcy, samej siebie i innych ludzi.

Skrajnym przykładem syndromu ofiary jest "syndrom Sztokholmski".
Jak sama nazwa wskazuje, powstał w nawiązaniu do napadu na bank, który miał miejsce
w Sztokholmie, w 1973 roku. Napad "nie wypalił". Grupa przestępców była zmuszona wziąć kilku klientów banku, za zakładników. Od momentu napadu do uwolnienia minęło kilka dni.

Po uwolnieniu, policja miała trudności z wyprowadzeniem pokrzywdzonych, którzy bronili złodziei. Podczas przesłuchań odmówili składania zeznań wobec oprawców, a winę za wszystko obarczyli policję. Po jakimś czasie, jedna z przetrzymywanych kobiet, pobrała się
z przestępcą, a inna założyła fundację zbierającą pieniądze na prawników dla złodziei.

Czemu tak się dzieje? Bo z ewolucyjnego punktu widzenia człowiek, ma mechanizmy przystosowawcze, do przeżycia naprawdę strasznych rzeczy.

Utożsamiając się z oprawcą, nie czuje się tym słabszym, krzywdzonym. Liczy w ten sposób na aprobatę krzywdziciela, na którego niejako czuje się skazany. Jest w złudnym poczuciu bezpieczeństwa. Nie musi również zbierać sił, których nawiasem mówiąc najczęściej nie ma, na walkę o swoją wolność osobistą.

Jak pomóc ofierze?

Myślę, że nie jest to łatwe zadanie. Na pewno, jeśli ktoś może, to stworzyć osobie tej bezpieczne warunki do funkcjonowania, z dala od oprawcy. Jeśli nie mamy takiej możliwości to proponuję podsunąć kontakt do instytucji, które mogą pomóc, w oddzieleniu się od wpływu krzywdziciela. Pozwala to ofierze na nabranie perspektywy i siły na walkę. Nie zaprzeczać prawdziwości wypowiadanych przez nią treści. Zauważać doznawaną przez nią krzywdę
i sugerować, że jeśli potrzebuje pomocy – jesteśmy.
Warto skierować kroki tej osoby po specjalistyczną pomoc, aby przeżyła doznane liczne traumy, zrozumiała siebie, zastanowiła się, jak uniknąć krzywdy w przyszłości. Stawiałabym na pomoc małymi kroczkami,
z przerwami, ale sukcesywną i upartą. I nie zrażała się okresowymi wybuchami złości, które wynikają ze złego stanu psychicznego i mechanizmów syndromu ofiary.

 

Gdzie szukać pomocy?

 

Telefon dla Ofiar Przemocy w Rodzinie – 800 120 002 (bezpłatny dla osób dzwoniących
i czynny całą dobę przez 7 dni w tygodniu) konsultacje prawne – poniedziałek i wtorek
w godz. 17.00-21.00, tel. 22 666 28 50, środa w godz. 18.00-22.00, tel. 800 120 002

porady e-mailowe: niebieskalinia@niebieskalinia.info konsultacje z wykorzystaniem komunikatora Skype (także dla osób posługujących się jęz. migowym) – poniedziałki w godz. 13.00-15.00

Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie „Niebieska Linia” IPZ poradnia telefoniczna 22 668 70 00 dla wszystkich osób pokrzywdzonych przestępstwem (poradnia działa 7 dni w tygodniu w godzinach 12.00-18.00) adres e-mailowy: pogotowie@niebieskalinia.pl strona internetowa: www.niebieskalinia.pl

Kryzysowy Telefon Zaufania − 116 123 czynny codziennie w godzinach 14.00-22.00

Źródło - https://oczamipsychiatryterapeuty.blogspot.com/2019/02/syndrom-ofiary.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz